Autobus miejski. Chce mi się żyć tak średnio. Miejsca siedzącego wypatruję, bo stać nie przystoi osobie z zaburzeniami. Siadam naprzeciw dwóch dziewczynek. Dowiaduję się różnych rzeczy.
- Bo wiesz, to wszystko jest inaczej, niż nam się wydaje. Najgorsze jest oparzenie I stopnia, wtedy boli i piecze najbardziej. A przy oparzeniu III stopnia praktycznie przestajesz czuć. Cała skóra ci się pali, wszystkie warstwy, ale nerwy są uszkodzone, dlatego nie czujesz. Dopiero jak się zaczyna goić.
A może sobie to wszystko wymyśliłam?
Dziewczynki w wieku szkolnym. Wagarujące. W połowie września. Przypadek kliniczny chyba.
Jak to miło widzieć Twoją żywość, a nie tylko comiesięczną aktywność! Mogę się przy okazji pochwalić, że nigdy nie byłam na wagarach (to znaczy nigdy do początku studiów). A może nie ma się czym chwalić?
OdpowiedzUsuńJak to o czym? O "Lalce"! Nawet Ci pomogę :p
Z pośpiechu zapomniałam - tak mi się chciało brokuła, że stwierdziłam, że jak wrócę do domu (i się wysikam), to pojadę do Biedronki rowerem. Mam nawet dwie (!), ale w różnych końcach miasta, a pęcherz nie ze spiżu.
UsuńNie słuchaj znajomej. A jeśli Cię czyta i może mój komentarz też, to: znajoma Anuluj, nie masz racji!
Miałam takie całkiem legalne wagary, chodziłam na zajęcia albo i nie, ale nieprzyjemności nie było. Korzystałam skwapliwie z tego układu.
Co do seminarium - będziesz się martwiła, jak się dostaniesz :p Ja mogę zaproponować chyba Myśliwskiego jedynie, jak by się nadawał.
Ej no co Ty. Z Myśliwskim mam ciche dni po "Pałacu", ale ogólnie to kiedyś był moim namber łan. Ale Ty pewnie wolisz Masłowską i bliżej Ci do ciemnej strony literatury, jak wnioskuję :p
UsuńA co do wagarów - znajomi zlinczowali mnie, jak powiedziałam, że wagarowałam legalnie, bo dla nich jak wagary, to nieobecności, nieusprawiedliwienia itd. To po ichniemu się wypowiedziałam i o.