poniedziałek, 31 marca 2014

Spring

Anuluj jest rowerzystką i to rowerzystką wybitną. Kiedyś celowo przejeżdżała na czerwonym albo wjeżdżała na jezdnię, upewniwszy się uprzednio, że niesie to za sobą realne zagrożenie. I czekała aż będą trąbić i będą hamować. Im gwałtowniej, tym Anuluj była szczęśliwsza. Potem w śródmózgowej przestrzeni zradzała się myśl "cholera, mogłam umrzeć", by zostać rychło wyparną retorycznym pytaniem "I co z tego?"
Dzisiaj Anuluj jest starsza i poważniejsza i chociaż powodów do życia ma tyle samo co przedtem, to jednak musiała się w końcu ustatkować, wydorośleć, a może rozleniwić po prostu. Czasami jeszcze tylko jeździ pod prąd. Wtedy też trąbią, ale współczesne trąbienie wzbudza już bojaźń, lęk i trwogę, a nawet ma znamiona hałasu. Dzisiaj jeździ kulturalnie, dzisiaj zwalnia gdy widzi przeszkodę na drodze w postaci człowieka.
I tak też było dzisiaj. Dzisiaj sensu stricto.
Anuluj ucieknąwszy z wykładu z gramatyki historycznej udała się rowerem do biblioteki. Przed biblioteką wyminęła kulturalnie pewną kobietę, w wieku półśrednio starszym. Bezkolizyjnie ją wyminęła. Co prawda manewr ten wykonała z prawej strony, bo z prawej więcej miejsca było. Anuluj nawet nie zarejestrowałaby tego faktu. Skręciła do biblioteki za rogiem i zaczęła przypinać rower swoim długim na trzy kilometry zapięciem.
Nagle Anuluj słyszy głos, zwracający się ku niej, nieznany, niezidentyfikowany, spokojny jeszcze.
-Przepraszam Panią, mogę Panią o coś zapytać?
Anuluj spogląda pytająco. Głos rychło nabiera tonu zdradzającego znamiona polskości. Tonu pogardliwego, roszczącego sobie pretensje, wkurwiającego tonu starej baby.
-Czy WY rowerzyści naprawdę nie potraficie jeździć? Czy WY rowerzyści nie potraficie powiedzieć przepraszam, albo zadzwonić dzwonkiem? WAM rowerzystom powinno się zabronić jeździć po świecie. I jeszcze może takim prawo jazdy dać, CO?!
Anuluj czuje się zmieszana, Anuluj ma na głowie zło tego świata, piętrzącą się listę lektur, pracę zaliczeniową z feminativów i wizję konsumpcji czegokolwiek. Anuluj się nie chce polemizować z babą, ale opowiedzieć by coś wypadało. Więc Anuluj mówi najspokojniej jak potrafi, bo nawet nie chce jej się w to angażować emocji. Anuluj rzadko chce się angażować emocje w cokolwiek.
-Nie jestem reprezentantką wszystkich rowerzystów świata. Jeżeli chodzi o tę konkretną sytuację to przecież miałam wszystko pod kontrolą, a miejsca było dużo. Nie rozumiem, o co pani chodzi.
-Ty bezczelna gówniaro, jak ty się do mnie zwracasz? Czy ty rozum postradałaś? Powinnaś zadzwonić dzwonkiem, przeprosić, ja tu zaraz miałam skręcać, mogłaś mnie potrącić!!!
-Może niech się pani uspokoi, przecież nic się nie stało.
-Sama się uspokój, kretynko. I nie zwracaj się do mnie takim tonem. Co za bezczelna gówniarzeria. Jeszcze może prawo jazdy byś chciała???
-To Pani się unosi i stwarza jakiś problem, a nie ja.
-A NIECH CIĘ SZLAG TRAFI GŁUPIA KRETYNKO!!!
Pani poszła prosto, Anuluj skręciła do biblioteki, świat istnieje.

2 komentarze:

  1. A czasem, powiem szczerze, rowerzyście mnie wkurwiają..ale najczęściej, jak prowadzę. Ale potem przypominam sobie, że ja jestem jeszcze gorszy popierdzielając po całym mieście do pracy na rolkach, także tego...

    Ale cóż.pani chyba miała zły dzień i po prostu musiała się kogoś "czepnąć" jak to mawiają ładnie niegramatycznie. Urocza wręcz! XD

    OdpowiedzUsuń
  2. przypomniało mi się kiedyś, jak kiedyś stałam na poboczu (poboczu, zaznaczam, bo to ważne) czekając na autobus, nagle zwalnia przy mnie samochód, a pani kierowca uchyla okno i krzyczy na mnie "jeszcze może kurwa się na środku drogi połóż!". i odjechała, zostawiając mnie w głębokim szoku. cóż.

    czyli ta polonistyka to jakby trochę polski w liceum, tylko więcej chłopów?
    i widzisz, u mnie nie było. ogólnie znalazłam chyba tylko dwa przemawiające tematy, reszta to dno. pielgrzymki do wolności i takie tam banały.

    chyba, że mnie stres zje i nie wydukam ani słowa. mam do piątku oddać bibliografię, a jeszcze nie wymyśliłam, co wpisać w literaturę przedmiotu. heh.

    OdpowiedzUsuń