Kocham definicje. Przeciętność mnie definiuje. Czasami ktoś jeszcze na wyrost rzuci, że ironiczna jestem, ale ja im nie wierzę. Wulgarna jestem. Niekulturalna. Taki typ człowieka z którym koegzystować dłużej niż godzin kilka się nie da. Ja to rozumiem. Ale jak już ktoś koniecznie chce spędzić te godziny w towarzystwie moim, chce mi piwo postawić, bo wie, że takiego nie pijam, wie że łyk skonsumuję, powykrzywiam nienaturalnie mordkę i resztę mu odstąpię. Jak tak bardzo chce i nawet na godzinę konkretną się umawia, w odróżnieniu od reszty populacji, która przytakuje, że koniecznie kiedyś musimy się spotkać i pogadać, to chociaż przyjść by wypadało. Albo nie przyjść, jednak z adnotacją, że mi się z tobą spotykać nie chce, ja spotkanie z tobą pierdolę, ewentualnie w wersji kulturalnej, że nie mogę, sraczkę mam. Ale jak ktoś mnie beznamiętnie olewa moczem klarownym i nawet nie podejmuje próby pokrętnego wytłumaczenia się, to wtedy czuję się jak gówno. Jak typowe psie odchody, które na ulicy leżą, a ludzie masowo je omijają, bo wyrzucić się brzydzą. Czasem ktoś wdepnie nieopatrzne i gówno się cieszy, że na łono społeczeństwa powraca.
The Absurd.
Po drugie. Studentem filologii polskiej uniwersytetu wrocławskiego zostałam. Współuczniowie, współwięźniowie czy tam współobywatele kreują się na iście światłych humanistów, piszą, że scenariusze piszą, że prozę piszą, że poezję piszą.... i Aga po drugiej stronie barykady, która co najwyżej bloga pisze. Czasami nawet w trzeciej osobie go pisze, gdy już ją pokłady własnej żałosności zaczynają przytłaczać.
Gówność nad gównościami i wszystko kał.
Nie zapędzaj się z tym naciąganym optymizmem.
OdpowiedzUsuńMusisz wszędzie podkreślać to, że studiujesz... Ech. Chyba muszę zacząć się bardziej chwalić tymi cyckami, bo z zazdrości zwariuję.
Nie zapędzaj się z tym naciąganym optymizmem.
Mam cycki.
Jak znam życie, a jako nastolatka znam je lepiej, niż ktokolwiek inny na świecie - to ich zacna twórczość gówno chodnikowe bardziej przypomina, niż ty. Okaże się jeszcze, że twoi koledzy płodzą opowiadania na onecie i skrzętnie spisują gwiazdki od onetu, hłehłehłe.
Żal mi siebie, że mam taką wiarę w ludzkość...
Nie zapędzaj się z tym naciąganym optymizmem.
Mam cycki.
A właśnie, olśniło mnie - możesz zacząć pisać scenariusze do filmów porno. I spełnisz się jako światły humanista, i zaistniejesz w przemyśle pornograficznym, i wykorzystasz słowa, które niedawno poznałaś.
Czemu ktoś tak kreatywny jak ja, nigdzie się nie dostał. :( Mam cycki, mam cycki.
Nie zapędzaj się z tym naciąganym optymizmem.
Mam cycki.
Też zostałam studentkom filologi polskiej, nawet na tym samym uniwersytecie, ale zrezygnowałam i jestem studentkom filologi polskiej na warszawskim uniwerku.
OdpowiedzUsuńGratuluję, studencie filologii polskiej uniwersytetu wrocławskiego. :)
OdpowiedzUsuńBardzo optymistyczne i krzepiące słowa wykrzesałaś z siebie. Scenariusze, proza i poezja iście światłych humanistów się chowają przy Twoim rozwolnieniu jaźni. ;)
Co do mojego wpisu: naprawdę? Chyba pierwszy raz się w czymś zgadzamy, czyż nie? ;)
UsuńDlaczego kojarzy Ci się ten wiersz z utworem Gintrowskiego?
Nie wiem, dlaczego do tej pory nie natknęłam się na tę piosenkę. Dzięki za nią, non stop gwałcę replay.
UsuńWiem, o co Ci chodzi, też tak czasem mam. :)
Wydaje mi się, że ciekawej muzyki słuchasz. Takiej różnej, oryginalnie.
Chcę zobaczyć, czy szatan ma lekkie pióro. ;) A tak poważnie to nie mam pojęcia, dlaczego przyczepiono się akurat do tej książki. A Ty zaznajomiłaś się z tym szatańskim tworem?
UsuńJa natomiast nie mogę przekonać się do Tolkiena. W sumie nie czytałam nic oprócz "Hobbita" (którego jednak nie zdołałam doczytać), ale fanatycy tego autora obrzydzili mi go nieprzeciętnie.
UsuńA do Rowling sięgnę, dziękuję za troskę. ;) "Harry..." to naprawdę mądra historia. Wiele uczy; myślę nawet, że jedyne słuszne, katolickie wartości też można by znaleźć w tej powieści.
Wulgarna, aev! Słowo klucz, moja matka używa w stosunku do mnie tego określenia częściej niż imienia, ha! Oni, ci ludzie, co to prozę, poezję i cośtam jeszcze (kogo to obchodzi?!) piszą to mogą ci naskoczyć. To co nazwałabym absurdem, to tych prostaczków wszelakich, co to myślą, że jak pobawią się w wordzie, to już drugim Gombrowiczem zostaną.
OdpowiedzUsuńAlkohol można pić i w łóżku, a raczej na łóżko alkohol powala sam. :D
UsuńZabrzmi banalnie, ale po prostu nie mogę/nie czuję się na siłach/ nie wiem, co jeszcze.
Wino miałam, ale go wypiłam. Kropelki nie będzie. Smut.
UsuńPochwalę się, że na zaoczną elektronikę i telekomunikację mnie przyjęli. Co za sukces niebywały.
OdpowiedzUsuńDefinicje są piękne, i wcale nie generalizują, prawda? Ani troszkę.
OdpowiedzUsuńAch, kocham ludzi, którzy nawet napisać, że nie mogą przyjść nie potrafią.
Skoro oni olewają cię moczem ciepłym, to ty też ich oblej. Tylko żeby się nie zamieniło w Śmingus-Dyngus.
Studentko Uniwersytetu Wrocławskiego, to się spotkamy. Terz idem, tylko kierunek inny.
Ok, to ja poproszę te 7kg w biust. Albo nie... Nie będę taka zachłanna, 4kg w biust i 3 w tyłek.
OdpowiedzUsuńJa dostałam się na UKSW. Wiem, że miejsc jest coś koło 150, a przyjęli coś koło 500, bo dużo osób niby się wykruszy, więc myślę, że spokojnie byś się dostała. Ewentualnie możesz się przenieść, albo zamienić ze mną :)
MAM CYCKI! F!
OdpowiedzUsuńWizualizuj. Ja też to zrobię, zamiast płakać, że kujony mnie wygryzły.
A nie mówiłam, że Małgosia prawdę głosi? A Świetlicki to takie tam... Tak jak te nastki, co Metaliczkę kochają za Nofing Els Meters, a nie znają żadnej innej piosenki i nie wiedzą, że Hamleta by rozpiździło te lata temu, gdyby nie wygrał w karty.
Więc się nie liczy.
No jasne. Ja już jeden wymyśliłam (nieco zerżnięty - hłehłehłe, scenariusz pornosa i zerżnięty, co za błyskotliwa gra słów - ze sławetnego "Głębokiego Gardła").
Nie idę na zaoczne, więc mam cycki, pełny pęcherz i na tym się kończy.:( Chlip.
Gratulacje! Nie ma to jak myśl, że nie tylko ja marnuje najlepsze lata życia na tzw. studia ! :D
OdpowiedzUsuńA tak nieco poważniej to lubię taki styl pisania. A poza tym beznamiętne olewanie to mój sposób na ludzi, może się znamy? ;D
Ależ skąd. 65F czy 70F czy 70E to nic wielkiego. Nic tak wielkiego, jak studia. Na których mię nie chcieli. Na pięciu kierunkach. A mogłam złożyć na jakieś badziewie typu inżynieria środowiskowa, to by mnie przyjęli.
OdpowiedzUsuńKiuuuurwa.
Wybacz, nie chciałam. Myślałam, że znasz tę historyjkę.
Gejowskiego porno nie oglądam, bo braku cycków nie zniesę. Więc wybacz, tym razem, wyjątkowo ci nie pomogę.
No, czekam na dzienne. Kasę będę wydawała na korki do matury.
Swoją drogą, jak ci ludzie się zmieniają. Gdy cię poznałam byłaś homofobem, a teraz wypytujesz mnie o gejowskie pornosy.
OdpowiedzUsuńNie wierzę też, że chwalę się cyckami, bo tak rozpaczam z powodu odrzucenia przez moją zakichaną uczelnię techniczną, na którą ponoć biorą wszystkich jak leci.
CO ZA UPADEK.
Po tym "nie wierzę też" przypomniał mi się utwór "Tata dilera", który kiedyś znałam na pamięć. Ech.
Przecież ja osiemdziesiątki nie dożyję. Prędzej ja zwiędnę, niż mój biust. Możliwe, że nawet tego lata.
OdpowiedzUsuńMogłam tylko na 5 złożyć. I durna, złożyłam na kierunki dla kujonów-mutantów-olimpijczyków-nollajfów- długo by tu wymieniać... ECH!
O nie, przypomniały mi się czasy gimnazjum i kaligrafii zeszytowej.
Chwilę, dlaczego byłego? Dojrzałaś do stwierdzenia, że Metallica skończyła się na Kill'em All?
Może jest po prostu chujnia z grzybnią. Czyli w sumie nic nowego - stagnacja. Albo i regres... Chujnia i tyle.
Aż tak źle ze mną nie było... Chyba...
Nie mam natchnienia. :(
OdpowiedzUsuńChyba czas się ogarnąć. Trza twardym być a nie miętkim. Aaaaaaaaaaaaaaa........
Owszem.
Twój mocz mnie zawiódł. :(
Ja również cierpię na brak podniecenia. Muzycznego. Literackiego. Artystycznego. Duchowego. Seksualnego (dlatego porno nie podrzucę). Jakiegokolwiek.
Owszem. Nie odczuwasz tego?
A nie, chwilę.
Przecież jesteś studentem.
Możesz widzieć jakieś światło w tunelu. Ja widzę odbyt świata wypięty w moją stronę.
Tak, bardzo chciałam iść na dziennikarstwo, więc zasuwałam przez ten rok jak nienormalna. I chociaż pierwotnie miałam iść do Poznania, to chociaż zarejestrowalam się tam to wybrałam Wrocław - nikt kogo znam nie szedł do Poznania, a sama.. bałam się.
OdpowiedzUsuńNo, na jednym wydziale będziemy. To taki fajny zbieg okoliczności ;) A, i pisz nową notkę, bo się doczekać nie mogę.
Na ulicy widziałam zdechłego jeża. Mam go poetycko opisać czy spłodzić maturalną "analizę literacką", w której opisuję truchło w kontekście trenów Kochanowskiego? ANALiza. Znów odbyt.
OdpowiedzUsuńE tam. Depresja to stwierdzenie, że wszystko chuj połączone z próżnią.
Jestem w próżni Agniesiu. Intelektualnej zwłaszcza.
Metalurgia jest w odbycie i słodko się uśmiecha przeciskając się między kałem.
Zauważyłam, że nasze rozmowy oscylują wokół cycków i dupy. Czyżbyśmy były... mężczyznami?
OdpowiedzUsuńProwokujesz mnie do cyckowych wynurzeń, a potem zrzucasz winę na mię. No pięknie.
OdpowiedzUsuńBardziej sensowne byłoby, gdybyśmy obie były mężczyznami. Wtedy gejostwo bardziej gejowsze, bo spektakularne i bezkompromisowe... Bredzę.
Też chcę niewidzialnego penisa!
Skoro taki fajny, to Akademia Górniczo-Hutnicza cię zaprasza :>
Przecież ludzie są nielogiczni, więc po co silić się na logiczne wynurzenia.
Akurat na odbyt nie patrzyłam. Wszystko robię źle.
Jesteś, zobaczymy jak długo... :>
OdpowiedzUsuńChyba "coś" mnie zdąży strzelić nim doczekam się drugiej rekrutacji. Ech.
Na całokształt... A ty wbijasz patyczki do odbytu coby znaczyć teren? ;>
Czasem mam matczyne odruchy...
OdpowiedzUsuńStrzeli mię samoistnie. Żebym to ja mogła zapanować nad strzałami...
Z sęsem, podziwiam twoje rytuały. Nadawałyby się do programu "My Strange Addiction". Był facet zbierający zwłoki z dróg i zakopujący je oraz kobieta, która zbierała truchła żeby je wypchać. Wpychanie palca do odbytu z pewnością zachwyciłoby producentów jak i widzów.
Ego wprost proporcjonalne do wrocławskiego stadła polonistycznego, odnajdziesz się tam towarzyszu i rozstać nie będziesz mógł jak i ja.
OdpowiedzUsuńWątpię.
OdpowiedzUsuńW to również wątpię. Chociaż kręgosłup mam zjebany, ale podejrzewam, że to raczej przez spędzanie młodości przed kompem.
Jesteś o wiele lepsza od nich. Gorsza od kobiety jedzącej prochy męża i pijącej oraz kąpiącej się w moczu własnym... Ale wciąż masz szanse! Nie poddawaj się!
WSTAŃ, POWIEDZ... Nie.
Jak to, oddalasz się? Nici z komciów? Nie będzie cię gdy ja będę przeżywała drugą turę?!
OdpowiedzUsuńTeraz już leżę i stwierdzam, żem sama jak kupa. :(
A JEDNAK MASZ INTERNETY! Co za radość.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czekam,wciąż czekam, pierdolca dostaję.
Co tam porabiasz tak w ogóle Agniesiu?
OdpowiedzUsuńDruga tura tak, że chyba pójdę na studia w języku angielskim. hehehehehheheehheeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeh
OdpowiedzUsuńTo, że nie dość, że będę próbowała przyswoić niestworzone informacje, to jeszcze będą one w obcym języku.
OdpowiedzUsuńTak to jest, że czekam do września.
OdpowiedzUsuń