wtorek, 31 grudnia 2013

Chore ptaki umierają łatwo.

2013 był pojebany. Nazbyt. Ale czasami było fajnie, czasami były zabawy bardziej przyjemne niż pożyteczne.

I TO BY BYŁO NA TYLE.

3 komentarze:

  1. i poważnie się do tego psychiatry udasz?
    nie spędzałam go aż tak alternatywnie. było miło, ale nabawiłam się przeziębienia. i odkryłam w sobie nowy talent, a mianowicie w szpilkach po pijanemu potrafię biegać szybciej niż na trzeźwo.

    OdpowiedzUsuń
  2. Skoro silimy się już na podsumowania, to i ja wtrącę swoje.
    Rok 2013 był chujowy. Jedynym jego pozytywnym aspektem było to, że tak mnie wyniszczył, że straciłam 10kg.

    Jestem porażką.

    OdpowiedzUsuń
  3. a jak ja powiem, że 2013 był po prostu fajny, jak życie? mam nadzieję, że nie zostanę za to zlinczowany XD
    pantha rei- tyle uświadamiają jeno daty graniczne:)

    OdpowiedzUsuń