Miłosz mnie uwiera, jak i uwierają mnie zbyt ciasne gacie, które ograniczają przepływ myśli swobodnych. To mi wpoili ostatnimi czasy na polonistyce.
Jeszcze się nie nauczyłam. Mówić. Zdaniami. Złożonymi. Wyrażać się.
Na szczęście oni mnie nauczą, na zieloną łączkę zaprowadzą, bo na łące fajnie jest. I pokażą, jak robić, by wierzyć, że byt mój ma wartość większą od wartości gówna polanego sosem sojowym.
Oni wszyscy wiedzą, a ja nie biorę medykamentów.
Niewiele czuję, ale inni czują za mnie. Nigdy tak nie czuli.
Słuchajcie jej
A daj spokój. Nagrodzony, pff. Książkę ja - Prawie Najzdolniejsza ze Zdolnych - dostałam. I to nie jakaś ambitna, nie ukochany Myśliwski i jego ciepła jeszcze powieść, nie, po co się męczyć podczas czytania. Garbuska jakaś.
OdpowiedzUsuńAch, i jeszcze jedno. Zdania. Pojedyncze. Są. Fajne. Nie. Daj. Się. Zmieniać. Na. Gorsze.
UsuńCóż za głębia przesłania! Nie przypomina Ci ten styl telegrafu? Piszmy do siebie telegrafy STOP. Czemu nie STOP. Stopy są fajne STOP.
Nie będzie Ci się archiwum zgadzać. Koniec miesiąca się zbliża, a Ty skąpisz ludowi tułaczemu kolejnych bólów Twojego istnienia.
UsuńA czemuż to Miłosz uwiera?
OdpowiedzUsuńNawet nie próbuj zdań złożonych, bo zdania złożone mogą sprawić, iż społeczeństwo nie zrozumie o co ci chodzi, a co za tym idzie stwierdzi wesoło, że przekazywane poprzez takie zdanie złożone treści nie mają absolutnie żadnego sensu. I wtedy popadniesz w rozpacz, jak ja.
Ej, to w sumie powinnaś się cieszyć, że ktoś zdjął z ciebie brzemię czucia. Ja bym się w każdym razie cieszyła.
Idee? Ależ lat minęły tysiące,
A idee są zawsze tylko ideami - jak głosił Przerwa-Tetmajer.
Kiedy nie ma się żadnego oparcia, wszystko drży jak niestabilna tratwa, to chyba naturalne, że chciałoby się choć jednej rzeczy, która byłaby stała. Jednej. Chociaż. I to z kolei wydaje mi się całkiem naturalne. Stałość daje przecież bezpieczeństwo. A człowiekowi zależy na bezpieczeństwie sooner or later.
UsuńDługie miesiące (naprawdę długie) minęły od kiedy czytałam cokolwiek Miłosza. Więc ciężko mi powiedzieć, czy mnie uwiera czy nie. Jest mi chyba obojętny. Patetyczny, czy nie patetyczny - czy to coś złego w sumie? W samej podniosłości coś przecież szlachetnego jest. Chyba, że chodzi o koligacje z językiem angielskim, gdzie pathetic oznacza żałosny. I czemu chuj? Doprawdy, nie pojmuję. Czy któreś z was go znało, by takie sądy wysuwać? Ewentualnie jego poezja może taka być, ale to kwestia relatywna, tak sądzę.
Jak będziesz używała zdań prostych, pojedynczych, banalnych i nieskomplikowanych (i do tego jeszcze dużo chlała i uprawiała dużo seksu z przypadkowymi osobami), to pomyślą, żeś żeńskie wcielenie Bukowskiego, a nie debil bezmózgi. Milczenie ponoć domeną skrzywdzonych. Tak gdzieś zasłyszałam.
Jak dla mnie to by było jak błogosławieństwo. Albo żeby duchowe cierpienie zabijało od razu. Tyle skrócić męczarnię - to piękne.
I tak zmierzałam na humanistyczne. Tylko że uczelnie w kraju nic mi nie oferują.
UsuńA gdzie niby to oferują? Z resztą ja nie umiem i chyba nie chcę pisać w ogóle. A co dopiero tfurczo.
UsuńPrzeglądałam oferty studiów i nigdzie tego nie znalazłam. Wszechobecny kryzys egzystencjalny i dojście do zatrważających wniosków: nadaję się jedynie do pracy w hipermarkecie. I to nawet nie na kasie, bo to zbyt duży obowiązek. Prawnikiem nie zostanę, myślenie o prawie już mi się znudziło. Ze zdumieniem odkrywam, że ja... wcale nie chcę iść na studia.
UsuńTeraz poszukałam i znalazłam, ale tylko we Wrocławiu. Mnie za to każdy wpaja, że po studiach i tak nie będę mieć pracy albo, co jeszcze lepsze, będę mieć taką, którą równie dobrze mogłabym zgarnąć bez świstka z tytułem magistra.
UsuńAle na studia pójdę, choć nie kręci mnie idea studiów dla studiowania. Presja rodziny n shit.
Zabawnie będzie, jeśli wyląduje we Wrocławiu chociaż jak dotąd w grę wchodziły Warszawa, Kraków i Poznań. To się dopiero wszyscy zdziwią. Racja, jaki mogę mieć gwarant, że w ogóle matury dożyję, haha.
UsuńSmutna klasa robotnicza czy smutny magister, to naprawdę taka różnica?
Już od miesiąca jestem ścisłowcem, więc nie rozumiem, co tu jest napisane.
OdpowiedzUsuńTfu, co tu pisze, o.
Ból mi sprawiasz okrutny.
UsuńAle jak ci się wiedzie, Małgosiu najdroższa? Nie wliczając postępującego zaniku mózgu.
Raczej rozrostu mózgu doświadczam, w tempie ekspresowym, zwłaszcza na fizyce. Muszę przyznać, że jest ciężko, ale jestem zadowolona.
UsuńA tobie? Co tak milczysz? :>
:(
UsuńNie chce mi się, Małgosiu.
Nie smutaj, Agniesiu.
Usuńodmawiam odpowiedzi na to pytanie. chujowizna wszędzie
OdpowiedzUsuń