sobota, 19 stycznia 2013

Ale.

Degradacja komórek mózgowych do niebytu. 

Ponad rok już tu stękam, lamentuję, wyję, substytuty elegii tworzę. 


13 komentarzy:

  1. Anuluj <3 jak Ci się żyje na studiach?
    Ludzie tak samo pojebani jak u mnie czy jeszcze bardziej?

    OdpowiedzUsuń
  2. Bo ktoś z realnego świata dopadł się do mojego bloga...
    Pasikoniki też są spoko.
    Oj, wiesz ile w Warszawie jest kujonów? Kujon kujona pogada i tylko mnie irytują.
    W sumie chyba tylko my z moją koleżanką mamy wywalone. Reszta przeżywa, jakby medycynę studiowała.

    Alkoholizm studencki jest TYLKO alkoholizmem studenckim.
    Później znika.
    Taką mam nadzieję.

    Twoje zdrowie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zwykle cudowną muzykę prezentujesz. Jakkolwiek to zabrzmi - lubię, jak stękasz, hi hi ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Choć jestem tu bardzo rzadkim okazem, to lubię jak łkasz i lamentujesz o pojebanym świecie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Co w tym ciężkiego, chlanie czy spanie na wykładach? :>

    OdpowiedzUsuń
  6. I jak ci się wiedzie w życiu studenckim? Zew wolności, czy jednak dalej to samo gówno, tylko się kibelek zmienił?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kibelek jakby większy, kał jakby bardziej intensywną woń wydający. Cały system wartości, który sobie stwarzałam, układałam, hierarchizowałam i ostatecznie wyznawałam legł w gruzach. Kibelkiem jest ten burdel nicości w którym sobie bytuję, gównem jestem ja. Ktoś powinien w końcu pociągnąć za spłuczkę.
      To tak w skrócie. Optymistycznie.

      Usuń
  7. Opowiedz, co tam u ciebie, jak sesja, jak życie, jak pomidory i takie tam.

    OdpowiedzUsuń
  8. To zaliczyłaś już ten semestr?:>

    OdpowiedzUsuń