AGNIESZKA 1 : 0 MATURA
Egzamin dojrzałości zdałam ergo dojrzała jestem. Następnym etapem będzie już tylko gnicie i rozpad materii. Na szczęście, międzyczasie mogę coś jeszcze spierdolić. Priorytetem będzie spierdolenie sobie przyszłości. Potem wezmę się za spierdalanie relacji i kontaktów międzyludzkich, choć obawiam się, że tej sfery już bardziej pogorszyć się nie da. Ostatecznie z tego kraju spierdolę, choć destrukcyjna woń spierdolenia wszystkiego, zalatująca trochę siarką, trochę amoniakiem, będzie się za mną długo ciągnęła.
Ładną wizję sobie upodobałam?
baj de łej uwielbiam niektóre frazy po których ludzie dochodzą do mojego bloga
lewa i prawa półkula mózgu
mózg ośrodki
pieprzysz milordzie
co to jest zator w mozgu
jakże cię nienawidzę miasto
ośrodki elokwentne mózgu
Pozdrawiam mózgowców.
baj de łej uwielbiam niektóre frazy po których ludzie dochodzą do mojego bloga
lewa i prawa półkula mózgu
mózg ośrodki
pieprzysz milordzie
co to jest zator w mozgu
jakże cię nienawidzę miasto
ośrodki elokwentne mózgu
Pozdrawiam mózgowców.
Zależy, co rozumiesz pod słowem ładnie. ;)
OdpowiedzUsuńTak mi się skojarzyło, jak to w podstawówce byłam przekonana, że zdanie matury-egzaminu dojrzałości jest warunkiem koniecznym, aby uzyskać dowód osobisty, czyli możliwość głosowania w wyborach, kupienia alkoholu etc. Ale byłam zaskoczona, gdy okazało się, że tak nie jest. ;)
Z wyników zadowolona?
Do Katowic na UŚ, bo tu mam najbliżej. :)
OdpowiedzUsuńFilologię polską chcę robić jako drugi kierunek w ramach MISH-u; zawsze była moim marzeniem, ale sama polonistyka nie zostałaby zaakceptowana przez rodzinkę. ;)
W dniach 4-5 lipca są rozmowy, a o dokładnym terminie poinformują mnie w poniedziałek. Byłoby super, gdyby przyjęli bez tego :)
OdpowiedzUsuńMnie też wysyłano na politechnikę, co wydaje się zrozumiałe, patrząc na moje 90% z matmy podstawowej. (W sumie nie wiem, jak to zrobiłam- z próbnej miałam 60.)
Myślę, że lepiej robić to, co się lubi niż męczyć się całe życie. :) Z tym, że postaram się zadowolić rodzinę połowicznie, idąc w ramach MISH również na lingwistykę stosowaną (ang+ franc).
To jaki uniwersytet wybrałaś? :)
Oj tam, najwyżej spieprzysz wszystko. Ładny plan. Taki, powiedziałabym, destrukcyjny. ;)
OdpowiedzUsuńwidzę, że w takim razie mózgowy blog, jak tyle ludzi szuka mózgu. To chyba komplement. U mnie szukają 'blondynki ładne zdjęcia', więc... ;)
Po prostu świat stanął do góry nogami... nawet alternatywni to pustaki teraz.
OdpowiedzUsuńself-destruction is such a pretty little thing, że tak w duchu spierdolenia wszystkiego sobie jebnę po angielsku. matura zdana, hurra, hurra. to teraz marsz na uniwerek. ciekawe czym życie studenckie cię zaskoczy!
OdpowiedzUsuńno tak, bo niestety teraz tkwię w takim gównie, jak iście skomplikowane relacje damsko-męskie. chyba powinnam najpierw myśleć, a potem oddawać się alkoholowym flirtom. i jakże pięknego omówienia dokonałam. nawet nie umiem się sama przed sobą przyznać. żal.
Usuńprzeczytałam krucjata time i nie mogłam pięć minut ogarnąć mózgowiem o co chodzi :D. no cóż, skoro to jęczenie twoje jak na razie się nie sprawdza, to jęcz sobie na zdrowie :D. a na studia i tak się dostaniesz. heuehue
tak, racja, alkohol niszczy rodziny i silną wolę!
Usuńno kogo przyjmą, jak nie ciebie? i na pewno się uda, szczególnie jak im tam osobiście pójdziesz i zaczniesz perswadować swoje prawdy życiowe. nie ma bata, zagniesz tam wszystkich, od sekretarek na doktorantach kończąc :>
oo tak, tak, a ten pan wielkim poetą był, przez duże P, bo pił. :P
Usuńa czemu miałabyś nie dożyć? sugerujesz jakąś apokalipsę w najbliższym czasie? trzecią wojnę światową? czy porwanie przez ufo? chociaż jeśli u ciebie są takie upały jak u mnie, to nie dziwię się, że poddajesz w wątpliwość następne trzy dni przeżycia.
Wizja piękna, nieco utopijna dla wiecznego hipstera. Ja sobie myślę, że czeka cię świetlana przyszłość, sukcesy na uczelni, świetna praca, cudowni znajomi, seksowny te-żet jak to mówią w internetach i w ogóle, i w ogóle.
OdpowiedzUsuńTak na przekór.
A co do uczelni... Widzę, że lubisz adrenalinę. A kiedy ta zacna uczelnia ogłosi, kogo przyjęła?
Spodziewałam się większego oporu.
OdpowiedzUsuńJedną uczelnię i pięć kierunków. A nadal trzepię porami z obawą, że mnie nigdzie nie przyjmą. We wtorek się dowiem, co z moją nędzną przyszłością.
Czy tylko ja nie mogę wytrzymać?
Podziwiam twą ambicję, Agniesiu. Studia w innym mieście to pewnie duży stres i wiele wyrzeczeń (ale i duża swoboda. Pewnie w wirze studenckich imprez zapomnisz o Małgosi i nolifestajlu. Chlip)
No właśnie. Dlatego mnie dziwi jego brak:>
OdpowiedzUsuńMoja uczelnia jest na tyle zdesperowana, że niezależnie od ilości wybranych kierunków, życzy sobie jedynie ośmiu dych.
Wyliczać? Inżynieria akustyczna, teleinformatyka, elektronika i telekomunikacja i dwie informatyki stosowane na dwóch różnych wydziałach.
Cudownie, będziemy mogły razem rozpaczać, hłehłehłe. Albo świętować.
Wzruszyło mnie to porównanie. I mogę ci teraz zaufać, że odbytu na pewno się nie pozbędziesz. Bylebyśmy dotrwały do 2017, żeby świętować dziesiątą rocznicę. Za pięć lat, więc akurat na stres przed magisterką. :D Jak się wszystko cudownie układa...
Jak już mówiłam, metalurgia to ostatnia deska ratunku. Jeśli nigdzie mnie nie przyjmą, to wtedy zaszczycę wydział metali niezależnych swą osobą.
OdpowiedzUsuńNo właśnie. :>
Do wtorku pozostało coraz mniej dni, aaaa ueireifjdskihwey367.
Mam taką nadzieję. Możliwe, że któregoś dnia, w trakcie zajęć spadnie na mnie walcarka i mnie zabije, ale jeśli ty dożyjesz 2017 to w okolicach października spójrz w chmurki i pomyśl o Małgosi. Obiecaj. ;>
Gratuluję zdanej matury. Trochę optymizmu. Te wakacje wykorzystaj jak najlepiej i zacznij nowy etap w swoim życiu. Liceum i studia to najlepszy czas podobno, co ja jako osoba po 1. roku liceum potwierdza (wiem, może być jeszcze różnie, ale na razie jest świetnie więc myślmy pozytywnie:)). Jak człowiek wmówi sobie, że coś spierdoli kolokwialnie mówiąc, to pewnie tak będzie. Dlatego optymizm.
OdpowiedzUsuń