poniedziałek, 14 maja 2012

Confiteor

Przyszedł mi pocztą brelok. Złamał wszelkie konwenanse, bo darmowy był. Tak, w kraju w którym główną dewizą wyznawaną przez ludzkość jest formułka, że nie ma nic za darmo, przebijają się czasem podrygi bezinteresowności, czy czegoś tam.

Prawda jest taka, że z wiarą nie lubię się uzewnętrzniać, co podobno jest błędem horrendalnym i grzechem ciężkim, bo powinnam iść i indoktrynować nauczać.
Z religią żadną też się nie utożsamiam, nie chcąc by jakaś instytucja uczucia przemieliła mi na formułki, sakramenty, wyuczone zachowania czy interpretacje narzucane odgórnie.

Dlatego jestem, wierzę, czytam i zrozumieć próbuję. Nawet mi to wychodzi.
A gorzka prawda jest taka, że nie wstydzę się Jezusa. W zamian wstydzę się ludzkich zachowań, które czasem trudniej jest pojąć niż wyrżnięcie przez Boga całej ludzkości.

Kolejna prawda jest taka, że ów breloczek nie wpłynie w moim życiu kompletnie na nic. Nie wypełni pokładów zalegającej pustki, nie sprawi, że będę bardziej uduchowiona, nie przemówię do was obcymi językami ani nie zacznę uzdrawiać trędowatych.
Po prostu był za darmo. I nieźle komponuje się przy kluczach z moim drugim brelokiem z okocimia.

Bez sensu.

>> Też sobie zamówcie. 

40 komentarzy:

  1. Dostałam go w Częstochowie na pielgrzymce maturzystów. Nie noszę i raczej nigdy się to nie zmieni i nie chodzi tutaj o względy estetyczne.
    Mam pewne zastrzeżenia co do tej organizacji, która je rozsyła.
    Nie przekonuje mnie ten breloczek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz tutaj poczytac:
      http://gosc.pl/doc/760868.Klopotliwi-prywatni-swieccy

      Moja babcia dostaje od nich takie folderki i inne bajery, za co oczywiście płaci co miesiąc określoną sumę. Jej pieniądze, jej sprawa. Ale w tych gazetkach, moim zdaniem są straszne głupoty. A potem się dziwić, że starsze kobiety nazywane są 'moherami'.
      Na dodatek ten instytut nie ma zgody władz kościelnych na publikowanie tych swoich artykułów.
      Nie oceniam akcji z tym breloczkiem. Mam jakąś niechęc do tej instytucji. No ale to moje odczucia.

      Usuń
  2. Pierwsze, co mi przyszło na myśl, to to, że stres maturalno-rekrutacyjny popchnął cię do zacieśnienia więzi z absolutem, coby przychylniejszym okiem spojrzał na twą nędzną osobę i nieco dopomógł w najbliższych miesiącach.
    Dopiero potem naszła mnie refleksja, że twe motywy mogły być bardziej szlachetne i mniej przebiegłe - może naprawdę chodzi o zapierającą dech w piersiach kompozycję breloczków, albo chęć wydojenia wszystkiego, co można wydoić przy jak najmniejszym nakładzie pieniężnym...

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja mama nosi. A do piwka czemuż by nie.

    OdpowiedzUsuń
  4. mam taki breloczek, dostałam od księdza na religii, lulz. komponuje się u mnie z panem pikusiem z avivy.

    cóż, wiara, nie wiara, to osobista sprawa. jakoś nie lubię konwersacji o religii, nie wiem co powiedzieć, żeby nie zabrzmiało, że próbuję kogoś na siłę chrystianizować, zważając na fakt, że sama jestem chrześcijanką. zatem potrwajmy minutę w wymownej ciszy.

    o rany, oby ten cały blogspot był taki jak mówisz, nie chce mi się już nigdzie przenosić, miliard kont na wszystkich serwisach tylko sieje spustoszenie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. idźcie i nauczajcie, a nie idźcie i drżyjcie, że każde wasze słowo, jako wierzącego, zostanie odebrane jako atak na 'sferę prywatnych uczuć duchowych', umoralniające kazanie, fanatyczny bełkot. poza tym z tym nauczaniem, to chyba głównie to było skierowane do przewodników duchowych, obecnie księży. jak mam "nauczać", nie mając odpowiedniej wiedzy? jeszcze by mi ktoś zarzucił, że herezję głoszę.

      tak, chyba łatwiej by było wymienić, na jakich portalach konta nie mam. i wciąż się zastanawiam, po co mi to? odwieczna zagadka.
      no blogspot nawet ujdzie w tłumie, choć jeszcze nie ogarnęłam interfejsu do końca. :D

      Usuń
    2. dostęp ma każdy, to fakt, ale osoba kształcona pod względem interpretowania pisma chyba lepiej może wszystko wytłumaczyć, niż taka ja, prawda? wiesz, jeśli ci zależy, to mogę cię zacząć nauczać, ale myślę, że to byłoby zgubne dla nas obu :D. w każdym razie uważam, że daję jakieś tam świadectwo swoją postawą, bo nie wstydzę się swojej wiary i nie idę za modą ateizacji tak teraz powszechną, tylko dlatego, że ktoś mi wmawia, że bycie katolikiem jest w ogóle wyjęte ze średniowiecza, idź umrzyj, spal się na stosie. a dawanie przykładu, to chyba też jakaś nauka... oh. nevermind.

      a ja kiedyś miałam ;> ale usunęłam, nie dodając tam nigdy nawet jednego zdjęcia. trzynaście lat i już wiedziałam, że ten świat pokemonów, to nie dla mnie.

      Usuń
    3. masz rację, nakręcasz się ;> dlatego nie lubię rozmawiać o religii, każdy ma do niej indywidualne podejście. nie przypisuję aż takiego autorytetu księżom. miałam na myśli, że ksiądz po teologii zna się lepiej na piśmie, niż ja. o polonistach natomiast nic nie wspominałam, więc nie wiem skąd ta dygresja o nich :D.

      no nie wiem, nie wiem, ale myślę, że taki pokemonizm jest uleczalny. choć nie wydaje mi się, żebyś pod tą skorupką ukrywała ociekające brokatem i kwiatuszkami serduszko :D.

      Usuń
    4. widzę dla ciebie poloniści to świętość nienaruszalna. a po polonistyce zamierzasz uczniów indoktrynować, czy jednak nie aspirujesz do roli nauczyciela? :D.

      tak, to chyba uleczalne... chyba. a tak nawiasem mówiąc (kto wymyślił to sformułowanie, przecież nawiasami mówić się nie da, okeej) to jakoś teraz nam nie wychodzą tasiemce!

      Usuń
    5. naprawdę? cóż, a myślałam, że skusisz się na mieszanie w mózgach dzieciom, w celu dalszego przejęcia sterów władzy. taka dziecięca armia przetransformowana przez dzikiego polonistę mogłaby przynieść spore żniwo!
      spoko, możesz robić korekty do moich książek. niestety nie mam ci czym zapłacić, chyba że wódką. albo papierosem poratować w chwili kryzysu.

      myślę, że to jednak blogspot. jakoś nie mogę się przyzwyczaić.

      Usuń
    6. taką armią łatwo dowodzić, nikt się nie będzie chociaż stawiał. można z nimi osiągnąć chyba wszystko. w kupie siła podobno.
      wiesz, nie znam składni i nie umiem stosować poprawnie przecinków, więc za błędy składniowe kielonek, a za przecinki papieros może być ewentualnie.

      nie, raczej tam nie wrócę, mam po dziurki w nosie trwających miesiącami awarii.

      Usuń
    7. tak, produkcja na własną rękę. to mogę sobie co najwyżej walerianę posadzić ;P

      Usuń
    8. aż tak dobrze to się na chemii nie znam, żeby domowo wyprodukować metaamfetaminę. chyba, że ty potrafisz...

      Usuń
    9. albo zostańmy gwiazdami rocka, będziemy miały wpływ na miliony plus dragi za darmoszkę.

      Usuń
    10. że niby dziewczyna nie może zostać gwiazdą rocka? cóż za dyskryminacja!

      Usuń
    11. no nie zgodzę się, że zasłynęła z jednej piosenki. the runaways to przecież kultowy zespół. bynajmniej nie tylko dzięki i love rock'n'roll. fakt, przewaga mężczyzn jest miażdżąca, ale i panie też się znajdą. a to Shirley Manson z Garbage, a to wokalistka the cranberries, the cardigans to też przecież rock, a na froncie śpiewa kobieta.

      Usuń
    12. jest dosyć dużo zespołów z kobietami-wokalistkami. po prostu takich chyba nie słuchasz. sama nie przepadam, gdy jakaś dziewoja piszczy mi w głośnikach, niemniej paręnaście zespołów chyba umiałabym wymienić.

      jak powiesz freddie mercury, to nie gwarantuję takiej reakcji. ale jak zrobisz tup-tup klask, to lud skojarzy piosenkę. niekoniecznie grupę, która ją wykonywała, nie mówiąc o wokaliście. ale i tak, to mężczyźni robią lepszą muzykę, na ogół.

      Usuń
    13. no nie wiem, nie wiem, z resztą czemu miałoby być źle? po prostu męskie głosy bardziej do ciebie przemawiają i tyle.

      oj uwierz, nie wszyscy znają freddiego. a tam, po cóż od razu tak dramatycznie. jest wielu ludzi kompletnie nieczułych na muzykę, bywa.

      Usuń
  5. A te rzeczy darmowe i bezużytecznie planujesz potem sprzedawać na targu (bądź, nowocześniej - na allegro)?
    Sprytny pomysł, acz nie nowatorski, więc na tytuł geniusza musisz jeszcze zapracować. :>
    Nie żebym się czepiała. Zapewne po oblaniu matury będę zmuszona żebrać o darmowe książki, kosmetyki, jabłka i podpaski, w zamian za wychwalające recenzje, żeby się przy życiu (nędznym, bo nędznym) utrzymać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Znam bardzo "pobożne" dziewczęta, które obwieszają się takimi gadżetami więc ja podziękuję ;3
    M.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam taki breloczek, jest przypięty do suwaka torby, tyle że ostatnio jej nie noszę.

    Mam pytanie (jak nie chcesz, to nie odpowiadaj): dlaczego jesteś ateistką?

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie obawiasz się, że zasypią cię gniotami w stylu Grocholi albo Coelho?
    A nie, chwileczkę, takich nie rozdają za darmo, to przecież są bestsellery na wagę złota...

    Powiem ci Agniesiu, że zdobędę miano geniusza, jeśli jutro uzyskam siedem punktów. :]
    Wówczas mój geniusz będzie niezaprzeczalny i uwierzę, że mogę dokonać cudów.

    OdpowiedzUsuń
  9. No tak. Nie wiem, dlaczego od razu wyskoczyłam z tym ateizmem. W sumie chyba nie pisałaś nigdzie, że jesteś ateistką.

    O Duchu Świętym czasem zdarza mi się napisać, w istocie. Lubię Go. Trochę mnie zdumiewa i intryguje. Tyle że ja wolę pisać Duch Święty wielkimi literami.

    Życzę Ci w takim razie, żebyś odkryła "to coś" jak najszybciej. :)

    I dopiero teraz zwróciłam uwagę na tło Twojego bloga. Eeej, skąd Ty bierzesz te obrazki? ;>

    OdpowiedzUsuń
  10. W sumie pisownia zależy od poglądów. Dla mnie to jest Duch Święty, a dla Ciebie może być duch święty, zależy, o czym dokładnie mówimy. A interpunkcję kocham. :)

    Mówisz, że Duch Święty sam z siebie do Ciebie nie przyjdzie... He he, to Ty Ducha Świętego nie znasz. :D Wszystko jest możliwe, naprawdę, chociaż oczywiście jeśli wyjdziesz Duchowi Świętemu naprzeciw, to na pewno szybciej się spotkacie.
    A co do rady "kogoś, kto ma z Najwyższym lepsze układy niż Ty" (fajnie to ujęłaś), kto pyta, nie błądzi. Pewnie znasz taką osobę - zapytaj tylko, ona z pewnością Ci doradzi. A jeśli nie znasz, to zawsze możesz poznać. Ktoś taki na pewno Ci się nawinie ;)

    Mnie właśnie też ten blogspot denerwuje, bo cały czas bym chciała jakieś fajne tło i cały czas coś nie gra. Pff.

    OdpowiedzUsuń
  11. Miedzy 11 a 12. Zabij mnie. Jestem wrecz pewna,.ze jutro nie zdam.

    Moglas sie nie przyznawac, ze z wlasnej woli je posiadlas. Udawalabym, ze wierze w cudowne odnalezisko ksiazek na ulicy.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jesli mocz przemowil, to moge byc spokojna! Och.

    OdpowiedzUsuń
  13. Płycizna duchowa w tekście takaż sama w komentarzach. Wspólczesny człowiek - religijny i duchowy analfabeta łykajacy każde kłamstwo jak narkotyk. Niby nie ma dla nas tematu tabu. Spikerzy bez żenady pytają rozmówców o ulubione pozycje seksualne, nałogi i co tylko. Ale Bóg???? O tym nie wypada rozmawiać. Smieszne :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Może to zależy od uczelni, na niektórych jest nawet ponad tydzień. Przynajmniej w Warszawie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jakieś tam długowieczne tradycje są, ale mało kto o nich wie.. (taki mały szczegół) ;) a czy tusk jest kundlem to nie wiem :P

    Tylko tam chodzili i nauczali, a później troszczyli się o nowonauczonych np. św. Paweł wysyłał mnóstwo listów. O dziwo u nas ludzie zazwyczaj nie wiedzą w Kogo wierzą, to jest mała sprzeczność idą nauczać innych, ale "swoich" nie potrafią. Pomoc potrzebna, ale bardziej w kwestii zmian ogólnych a nie wysyłania paczek. Trzeba dać wędkę do łowienia ryb, a nie rybę. Tak sądzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a tak w odniesieniu do notki, to breloczek mam. Jest sobie z kluczami. Nic poza tym.

      To, że wierzę w Jezusa Chrystusa to moja sprawa jasne, ale czemu nie mam o tym mówić? Mój Bóg zrobił dla mnie dużo i lubię z Nim i o Nim rozmawiać.

      Usuń
  16. Jestem wolna! Ide spac z 13 punktami. Wierze, ze mnie przebijesz i bedziesz triumfowac:D

    OdpowiedzUsuń
  17. Z jednej strony jest czego, bo oficjalnie mogę mieć wszystko w tak zwanej dupie. Z drugiej - możesz przebić mój nędzny wynik spowodowany zapomnieniem połowy treści prezentacji i ukończeniem jej po ośmiu minutach.:D

    OdpowiedzUsuń
  18. Ludzie ludźmi, czasami całkowicie odbiegają od tego, co religia pokazuje, co akurat w moim przypadku działa na niekorzyść. Ja sobie nie zamówię, bo nawet nie wiem, czy wierzę.
    MASZ MANSONA W TLE *_* Jedziesz może na koncert?

    OdpowiedzUsuń
  19. Dokładnie tak. Możesz być spokojna o swoją maturę.:D

    OdpowiedzUsuń
  20. Właśnie nie wiem, Agniesiu. Nie wiem, co ze sobą zrobić... Może zgapię od Ciebie. :.

    OdpowiedzUsuń
  21. Hmmm troche to bez sensu - rzucac sie po zdanej...wroc - napisanej maturze... Z drugiej strony, czy cokolwiek ma sens?

    OdpowiedzUsuń
  22. He he. :D Nie, nie oglądam "Boso przez świat", ale chyba jeszcze leci. Miałam oglądać, owszem, tyle że pora mi nie pasuje, już nie pamiętam nawet dlaczego. :>

    Podobno Einstein nie lubił skarpetek. Zawsze kiedy inni śmieją się z moich upodobań, mówię, że mam w sobie coś z geniusza. ;)

    Nie, nie postrzegam pisania takich zaimków małymi literami jako brak szacunku. Przyzwyczaiłam się, że wielkie litery w ogóle są już na wymarciu.
    Niepraktyczne jakie czy co.

    OdpowiedzUsuń
  23. A ja sobie go zamówiła przed kilkoma dniami:P Racja, nie ma nic a darmo;] Na stronie napisane jest, że jednak sa płatne:P Po co tak w ogóle go zamówiłaś?:D To jasne, że żaden brelok nie wpłynie. Ja jestem katoliczką, nie wstydzę się Jezusa, ale w żadnym wypadku nie zamówiłam go dla lansu, czy też dlatego, ze mi się podobał. :P

    OdpowiedzUsuń