piątek, 20 kwietnia 2012

Reductio ad absurdum

a gdyby się tak wyzbyć się norm i podziałów, stereotypów, kanonów, dogmatów, motywów, reguł, autorytetów,  uprzedzeń, wzorców i standardów
a gdyby tak rozbroić machinę niekończących się ograniczeń
a gdyby tak ...

never mind

konflikty w czeczenii, zatoce perskiej, czy separatystyczne organizacje terrorystyczno-polityczne działające na terenie hiszpanii są bardzo absorbujące
prawie tak bardzo jak rozumowanie a contrario czy kompetencje generalnego inspektora ochrony danych osobowych


25 komentarzy:

  1. a gdyby tak? to pewnie byłoby miło. tylko nie wiem, czy jednak nie mieściłoby się takie 'gdybanie' w pojęciu anarchii absolutnej. taak. you may say I'm a dreamer, but I'm not the only one...

    po maturze będziesz miała dużo czasu na czytanie. białoszewskiego chyba lubisz i pojmuje toteż chyba byłoby dobrze, gdyby takiż ów wycinek się pojawił, prawda?

    kodeina niby pochodna morfiny, faktycznie rozluźnia, ale żeby tam od razu do heroiny ją porównywać... no ludzie w internecie mają wyobraźnię, trzeba przyznać.

    na anemię tylko pięć (tzn. powinnam brać pięć), ale ostatnio mózg próbuje mi uszami uciec chyba, co w efekcie daje koszmarne bóle głowy, więc chcąc nie chcąc łykam zwykle jeszcze dwie inne, aby ów zacny organ uspokoić. destrukcja to była parę miesięcy temu, teraz nawet bym nie mogła przez nieustanne badania kontrolne. chociaż, co ja się oszukuję, dzisiaj idę na ognisko, pewnie się nawalę i tak.

    nie, takie obrazeczki nie obrażają moich uczuć religijnych xd.
    no tak, w Indiach. prawa tam jakoś za specjalnego nie ma, jak umrzesz, to leżysz na ulicy, aż się rozłożysz. to chyba już jakaś namiastka wolności.
    jak tak dłużej nad tym myślę, to się zastanawiam, co to w ogóle jest wolność i czy to istnieje? z resztą chyba tak jak piękno, jest to pojęcie względne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czy ognisko udane to ja nie wiem, bo nie pamiętam. niby było fajnie, niby wszystko grało (pomijając mnie, moje wyznania miłosne i te z podtekstami erotycznymi), ale coś nie jest tak. i chyba domyślam się co.
      a jak szwabskiego nie trawię, tak tytuł po niemiecku był ze względu na piosenkę, z której fragment pochodzi.

      a propos jeszcze poprzedniego komentarza... nie wiem, czy coś uraziłoby moje uczucia religijne. niektóre rzeczy są po prostu niesmaczne, ale to nie tylko jeśli tyczy się temat mojej religii. ogólnie religii. nie ważne jakiej. pewnych rzeczy nie powinno się robić i tyle. z czystej przyzwoitości nawet.

      no białoszewskiego orgie homoseksualne - to by znaczyło, że matura nie jest taka głupia, jak się wydaje.

      propos mojej anemii to nie mam bladego pojęcia. od kilku dni zarzuciłam leki, bo się boję, że znów zwrócę zawartość żołądka. oh god. nie rozumiem siebie, naprawdę. nigdy nie sądziłam, że jestem w stanie doprowadzić się, aż do takiego stanu.

      właśnie te najbardziej oklepane z pozoru pojęcia egzystencjalne jak wolność, pokój, system etc. są najtrudniejsze. może mój mózg kiedyś to zrozumie. jak mi już przestanie tak brutalnie dawać znać, że istnieje w ogóle. ;>

      Usuń
    2. no dokładnie, a oprócz tego co zalega, wydala nawet to, o czym nie ma pojęcia. nie zdawałam sobie dotąd sprawy, że kocham aż tyle osób i że jestem aż taka chętna na numerek :O
      alkoholowa amnezja jest okropna. taki jakby urywany sen, chuć wie co.
      rammstein, rammstein, a jakże. innej formy niemieckiego nie jestem w stanie przetrawić. ;>

      no nie wiem, zamierzam trochę spasować, bo jeszcze stanę się alkoholikiem. w sumie nie wiele mi brakuje. tak, tu jest polska, tu się pije. powoli przestaje mnie odrzucać, jak słyszę słowo 'alkohol', ale to wrażenie odruchu wymiotnego na słowo 'napoleon' zostało. obrzydlistwo.

      Usuń
    3. myślę, że te seksualne wyznania zależały po prostu od osoby, do której były zaadresowane. a że osoba, cóż, jest dość pociągająca... ale to i tak przegięcie. w końcu jestem iron maiden.
      takie urywane sny, po których nie możesz się podnieść, masz otwarte oczy, a nic nie widzisz i podłoga znajduje się na wysokości kolan. dobre dobre.

      pod słowem napoleon kryje się obrzydliwe, tanie ziołowe wino, którego już mój język w życiu nie zazna. paskudztwo, ohyda i powoduje wymioty, jak to okazję mieli podziwiać moi współtowarzysze na załączonym obrazku.
      białych myszek nie widzę. och, czyli wszystko ze mną w porządku ;>

      Usuń
    4. a to mi faktycznie odkrycie. cóż, ta osoba akurat i bez alkoholu jest pociągająca, więc po nim musiała być już misterem wszechświata. to znaczy - nie wiem. nie widziałam twarzy tamtego akurat dnia, ogólnie oglądałam wszystko z przyćmionej perspektywy albo perspektywy najwyżej nóg. gdy ja klęczałam, a wszyscy stali.
      kiedyś przez sen próbowałam się udusić kołdrą o.o taka ot, dygresja.

      no może nie jest to sama siarka, jak w winach najtańszych, ale jego jakość pozostawia wiele do życzenia. a podobno jeszcze jedna butelka została do rozpicia. cóż, na mnie nie ma co liczyć. poprzysięgłam sobie, że już tego nie ruszę.

      utrata świadomości i drżenie całego ciała, jak w delirium - to się liczy? ;> omamy to chyba mam, skoro takie rzeczy wygaduję. o rany, jeszcze wyjdzie, że jestem przypadkiem niereformowalnym. :D

      Usuń
    5. tak, parę osób już mi to wytykało, mając na twarzach perwersyjne uśmiechy, że "jaaak tooo, na klęczącooo?". cóż. rozumiem, mnie też to bawi :D

      no cóż, droższy nie zawsze znaczy lepsze. ogólnie wolałabym się nie pierdolić, tylko walnąć czystą. jednakże towarzystwo nie podzielało mego jakże genialnego pomysłu i kupiło takie nie wiadomo co.

      jestem alkoholiczką. siedemnastoletnią. alkoholizm to choroba pisarzy ponoć. w takim razie mogę się cieszyć, ponad zamiłowanie do butelki, będę także miała zamiłowanie do pisania książek. ta.

      Usuń
  2. dobrze by było wyzbyć się tych wszystkich odczuć. byłoby miło. szkoda że jest to niemożliwe dla większości osób ;c

    Pozdrawiam i zapraszam w wolnej chwili,'
    Panna Nikt

    OdpowiedzUsuń
  3. której nigdy nie masz dosyć (?)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakiego przedmiotu ze skul liwing exams się najbardziej boisz?

    OdpowiedzUsuń
  5. To yyyy dobrze?
    Ty masz szpileczki, ja nie mam prezentacji - ład we wszechświecie jest zachowany.
    Czyżby te dwa tematy były ze sobą zupełnie niezwiązane? Ups.

    OdpowiedzUsuń
  6. Paradoksy, paradoksy. Bez konfliktów świat byłby nudny. Upadłyby po kolei gospodarki kolejnych krajów, bo wojna napędza przemysł. Świat bez podziałów, bez wyzysku, bez autorytetów, dogmatów, kanonów? Byłoby nudno, automatycznie i bez polotu. We wszystkim ważny umiar, nawet w anarchii (paradoksy, paradoksy...).

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. A jakie rozszerzone piszesz?

    OdpowiedzUsuń
  8. Myślę, że wyzbycie się tego, co wymieniłaś, byłoby ryzykowne. Początkowo może i by zdawało egzamin, ale raczej niezadługo. A propos zdawania... Trzymam kciuki! :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Pewnie Pan Kononowicz by się ucieszył ;p bo nie byłoby wtedy NIC ;D niczego by nie było ;p


    P.S. ;) z Twojego komentarza opisującego brakujących scen wnioskuję, że jesteś fanką amerykańskiego kina ;D gdyby film nakręcili uesańczycy właśnie... to pewnie ostatnia scena przedstawiałaby wstającego z wózka Philippe i potem jego pierwsze od lat kroki w kierunku nowej miłości życia... ;D
    Cieszę się, że zrobili to Francuzi :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak tylko gdzieś widzę napis GIODO robi mi się niedobrze- pewnie dlatego, że kojarzy mi się z jednym ze znienawidzonych przeze mnie studenckich przedmiotów.

    A gdyby tak wszyscy słuchali dobrej muzyki, pewnie świat składałby się z bandy melomańskich hipsterów:D

    OdpowiedzUsuń
  11. Wstyd mi za się, ale do szkółki dziś nie trafiłam, matematyczkę trenuję, a prezentację dziś pisać zacznę. Tzn jej zarys... Cośtam...
    A Ty Agniesiu?

    OdpowiedzUsuń
  12. Szokłam. Autentycznie.

    Czekam na jakieś gratulacje, ewentualnie wyraz aprobaty, ewentualnie pusty śmiech, albowiem w końcu otworzyłam jakiekolwiek opracowanie utworów, które wpisałam do bibliografii.

    Agniesiu, czy ja się Cię pytałam, kiedy masz ustne matury? Bo nie wiem, kiedy z wypiekami na szpetnej twarzy mam czekać na Twoje oszałamiające wyniki otwierające Ci drzwi do najbardziej prestiżowych uczelni w kraju. Ba, w Ełropie całej!

    OdpowiedzUsuń
  13. Niestety, nie umiem tak. Pewnie stworzę jakiś zarys, jakiś plan, jakiś zbiór myśli chaotycznych i przy komisji ułożę to wszystko w jakąś koślawą całość...

    Możesz liczyć na moje nędzne wsparcie. Mnie będą męczyć 11 i 15.
    A że tak spytam... Polski będzie pierwszy?

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj Agniesiu, przynajmniej Ty przyłożyłaś się do swojej maturki i będziesz miała okazję ją dopracować. Eeee....
    Trzymaj, zwłaszcza 9 maja, albowiem wtedy otrzymam wynik o wartości ułamka setnego procenta.

    Ogółem, chujnia z grzybnią. Jedynie możemy się pocieszać tym, że jutro oficjalny koniec naszej licealnej kariery. Och, radość.

    OdpowiedzUsuń
  15. Powiedz tylko, na ile stron/słów piszesz swoją prezentację?

    1-2? Tak nam w szkole radzą.

    OdpowiedzUsuń
  16. Zapewne ich nie widzisz, bo nie miałaś w ręku arkusza z rozszerzoną matematyczką. :D

    Tak! Tylko jeszcze trafić na ostatnie 15 minut zakończenia, żeby odebrać świadectwo i wyjść z tego duszącego budynku upodleń...

    Uzasadniają to tym, że właśnie 1,5-5 strony mówi się przez piętnaście minut, co nasza nauczycielka udowadniała nam rozdając różne referaty i zmuszając do publicznych wystąpień.
    Zastanawiam się, na ile stron uda mi się przepisać kilka książek zmieniając tylko kilka zwrotów... Hmm...

    OdpowiedzUsuń
  17. W sumie, jest to możliwe. Może jest tak wielki deficyt ścisłowców, że takim tępakom jak ja dopisują poprawne rozwiązania na maturze, coby ich zachęcić do dalszego rozwoju matematycznego...
    Teraz pozostaje wymyślić, dlaczego ktoś chciałby podrasować twój rozszerzony polski...

    Jakoś nie. Czyżbym była oziębła? A ty, Agniesiu? Jak spędzisz jutrzejszy dzień?

    Wiesz, Agniesiu, chciałabym kiedyś wysłuchać jak wykładasz o Lucku. :D Albo chociaż przeczytać Twą twórczość radosną. Takie moje małe marzenie, które nigdy się nie spełni.

    OdpowiedzUsuń
  18. Gdyby się wyzbyć wszystkiego, ludzie nie mieliby o czym plotkować.

    OdpowiedzUsuń